Wydawnictwo Dolnośląskie, Okładka twarda, 342 s., Moja ocena 6/6
Od
wielu lat SS wzbudza nienawiść, niechęć, ale i ogromna ciekawość.
Powodem jest przede wszystkim istotna rola, jaką ta organizacja odegrała
w Holokauście.
Jednak SS to nie tylko zbrodnie, to także okrutna, choć nieodmiennie fascynująca historia.
Schutzstaffel
(taka jest pełna nazwa SS) czyli oddział ochrony, powstał w 1925r. Z
założenia miał to być oddział ochroniarzy stawiającego pierwsze kroki w
polityce Adolfa Hitlera i innych wysokich dygnitarzy NSDAP.
Przez
kolejne 3 lata SS faktycznie tylko chroni polityków NSDAP.
Wszystko
zmienia się w 1929r., kiedy szefem tej organizacji zostaje Heinrich
Himmler. SS dostaje nową, zupełnie odmienną od wcześniejszej ideologię, w
całym kraju powstają błyskawicznie nowe oddziały SS. Himmler
błyskawicznie przejmuje kontrolę nad policją i strukturami
bezpieczeństwa w Niemczech. SS zaczyna być (jak głoszono) organem
wykonawczym wodza, czyli Hitlera.
SS
zaczyna niestety działać. Cechą charakterystyczną był nowy system
dowodzenia, tzw. Auftragstaktik. Polegał on na tym, iż rozkazy wydawane
na najwyższym szczeblu miały tylko zarys ogólny, ot taki konspekt.
Decyzje, jak te rozkazy wykonać, zapadały najniżej jak tylko się dało.
Zapewniało to członkom SS sporą samodzielność (oczywiście w granicach
ideologicznych) i elastyczność.
Zarówno
SS, jak i Himmler zrobili ogromna karierę. Można się zastanawiać
dlaczego. Zdaniem autora książki przede wszystkim dlatego, iż byli
gotowi wykonać każdy, nawet najbardziej absurdalny i okrutny rozkaz
Hitlera.
Przykładów
poddaństwa Himmlera i jego oddziałów można by mnożyć wiele. Najbardziej
drastycznym i mówiącym wszystko jest moment, kiedy Hitler zdecydował,
że nieuleczalnie chorzy, homoseksualiści, upośledzeni mają zginąć. Wtedy
Himmler dostarczył ludzi do obsługi komór gazowych i wynoszenia ciał.
Trzeba pamiętać, że prawie wszyscy lekarze, pielęgniarki i personel
pomocniczy w obozach zagłady, ale nie tylko, rekrutowała się z SS.
Nie
będę tutaj opisywać zbrodni jakich dopuściło się SS, osoby
zainteresowane zachęcam do sięgnięcia po książkę. Gwarantuję, że to co
wiecie z lekcji historii o SS jest tylko niewielkim ułamkiem tego, co
zawarł w swojej książce Weale.
Od
razu jednak zaznaczam, że autor nie epatuje zbrodniami okrucieństwem,
opisuje je to fakt, ale ma to silne uzasadnienie. Bez opisów dokonań SS i
Himmlera trudno napisać historię tej organizacji, ale nie to, nie same
zbrodnie są w tej książce istotne. Weale bazując na nieujawnionych nigdy
dotąd dokumentach stara się objaśnić realia w jakich SS powstało, co
doprowadziło do ogromnej popularności tej organizacji (także wśród
zwyczajnych ludzi), ukazuje ideologię, procesy decyzyjne i dążenia.
Autor próbuje zrozumieć, jak zaledwie kilka osób mogło stworzyć tak
okrutną, pozbawioną jakiegokolwiek człowieczeństwa organizację. Stara
się także wyjaśnić, w jaki sposób grupa ludzi mogła uwierzyć w taką a
nie inną ideologię i czy na prawdę wierzyli?!
Książka
podzielona jest na 25 rozdziałów i obejmuje okres od początku NSDAP aż
do ostatniego aktu, którym był koniec II wojny światowej. Całość
napisana jest przystępnym językiem i ozdobiona licznymi, często
unikalnymi fotografiami. Co istotne autor nie bombarduje nas datami,
nazwiskami, owszem używa ich, ale tylko w takim zakresie w jakim jest to
niezbędne. Książkę czyta się doskonale, niczym okrutny, ale jakże
wciągający thriller historyczny...tak, chyba taki gatunek literacki
byłby odpowiednim określeniem.
Jestem
pod ogromnym wrażeniem, raz ze względu na ogrom wykonanej przez autora
pracy i niezwykle przystępne jej opracowanie, a dwa ze względu na nadal
dla mnie niezrozumiałą skłonność ludzi do dokonywania zła.
SS historia pisana na nowo
jest doskonałą pozycją pozwalając zrozumieć cały proces kształtowania
się oraz działalności SS i nazistowskiego terroru i reżimu.
Będę musiał zapamiętać ten tytuł. A co do okrucieństwa SS... Czy robili coś, czego nie robili inni wcześniej, choćby Spartanie, Rzymianie, czy inni ~anie?
OdpowiedzUsuń