Pio Baroja Y Nessi hiszpański pisarz żyjący w latach 1872-1956, z wykształcenia lekarz, zanim poświęcił się literaturze i publicystyce praktykował jako lekarz wiejski w kraju Basków, a później, już w Madrycie gdzie podejmował różne zajęcia. Był jednym z twórców nowoczesnej prozy hiszpańskiej a w swych powieściach dawał obraz życia w Hiszpanii. Wydał około 100 książek i między innymi trylogię "Ziemia Basków", której częścią jest właśnie "Burzliwy żywot Baska Zalacaina".
Wprawdzie Martin Zalacain, bohater książki, to postać fikcyjna, ale tło w jakim akcja książki się rozgrywa jest historyczne, gdyż jest nim pełna tragizmu, krwawa wojna domowa w Hiszpanii, jaka miała miejsce w drugiej połowie XIX wieku. Była to wojna kończąca okres wojen tzw. karlistowskich, nazwa ich wywodziła się od Don Carlosa, jednego z pretendentów do tronu Hiszpanii. A były to wojny, jak się dowiadujemy z posłowia "pomiędzy liberałami i konstytucjonalistami a zwolennikami monarchii absolutnej, pomiędzy centralistami, pragnącymi nowoczesnej, zjednoczonej i burżuazyjnej Hiszpanii a zwolennikami feudalnego decentralizmu".
Prio Barojao nie epatuje czytelnika jednakże wojną, lecz powiada w swej książce żywym, naturalnym i prostym językiem, który się odbiera bardziej jako formę mówioną niż literacką o kolejach losu młodego, pełnego temperamentu Baska, który urodził się w Urbi, w biednej chłopskiej rodzinie, bez szans na wykształcenie i lepsze życie niż wiodła jego rodzina. Wychowywany przez matkę, Martin, nauczyciela i prawie ojca znalazł w swym ciotecznym dziadku, zadeklarowanym indywidualiście, który nie tylko był samowystarczalny, ale miał specyficzne i wręcz cyniczne podejście do życia, a który zwykł mawiać:"Niech każdy pilnuje tego, co ma, i kradnie to co może" co było jego prospołeczną teorią, jaką zaszczepił swemu wychowankowi. Martin okazał się inteligentnym i pojętnym uczniem co sprawiło, że wyrósł na chwackiego i dzielnego młodzieńca, który już w wieku 16 lat zarabiał na swoje utrzymanie. Jego pełne brawury wyczyny znane były daleko i szeroko. Od wojny starał się trzymać z daleka, chociaż i wojaczki zakosztował, a swój spryt i odwagę wykorzystywał parając się przemytem broni, handlem a i złodziejstwem również co przyniosło mu nie tylko sławę ale również dobrobyt.
Bohater Baroji to postać niezwykle pasjonująca, taki wzbudzający ogólną sympatię i podziw, jak i uczucia u seniorit, szaławiła i awanturnik, którego jedynym odwiecznym wrogiem był brat wybranki serca, Cataliny. Wrogość ta wynikała z zadawnionej waśni rodzinnej, jaka trwała od wieków między rodzinami Martina i Cataliny. Mimo różnych przeciwności Catalina zostaje w końcu jego żoną, chociaż na krótko, gdyż w wieku 24 lat ginie on, wprawdzie nie z rąk, ale jednakże za przyczyną swego nieprzejednanego wroga, który mu nie darował małżeństwa z siostrą.
"Burzliwy żywot Baska Zalacaina" to śmiało można rzec pełna uroku, epicka ballada, której bohater po wielu barwnych przygodach wprawdzie zdobył wszystko co chciał zdobyć, ale zginął młodo pozostawiając po sobie pamięć uwiecznioną nie tylko w nagrobnym w epitafium :
"W grobie cichym tu spoczywa
Martin Zalacain - Waleczny.
Śmierć wzięła odwet konieczny,
choć był dzielny - sprawiedliwa.
Wśród Basków trwać będzie wieczna
pamięć o nim ciągle żywa,
i choć te zwykłe nazwiska
księga historii pomija,
przechodniu z jego plemienia,
zdejm czapkę - chwała nie mija! "
Książkę czytało mi się łatwo i z dużą przyjemnością, a sprawił to właśnie między innymi prosty, lekko krotochwilny styl, jakim posługiwał się Baroja, o którym pisałam wcześniej, ale przede wszystkim interesująca i pełna fantazji postać bohatera oraz jego niewiarygodne, pełne przygód życie.
Była to moja pierwsza książka hiszpańskiego pisarza, ale nie ostatnia równie być może i Baroji, gdyż Hiszpanie to intrygujący naród i tak różny od nas, że warto ich poznać bliżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz