poniedziałek, 6 maja 2013

"Ściągaczki z szuflady Pana Boga" - Józef Mackiewicz

-->
Z rekomendowaniem komuś książek bywa czasem jak z wróżeniem z fusów. Rezultat jest mocno niepewny i zależny od plam na słońcu i humoru wróżącego. Przy moim pierwszym tekście o Józefie Mackiewiczu kilka osób pytało o najlepszą"książkę pierwszego kontaktu" z tym autorem.


Teoretycznie wydaje się, że dla blogerów książkowych z naszego "złotozakladkowego" segmentu najlepiej nadawałyby się "Ściągaczki z szuflady Pana Boga". W praktyce zaś dochodzę ostatnio do wniosku, że polecanie lektur jest zadaniem dla jakiejś ksiażkowej wróżki, nawet biblionetkowy algorytm nie radzi sobie najlepiej na tym polu (przynajmniej w moim przypadku).





Wracając do książki – jest ona trochę takim papierowym odpowiednikiem menu degustacyjnego w restauracji.

Ciąg dalszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz