Tytuł: Requiem dla młodego żołnierza. Monte Cassino
Autor: Renee Bonneau
Stron: 120
Requiem... można porównać, pod pewnymi względami, do Na zachodzie bez zmian. Dlaczego? Co może mieć wspólnego historia I wojny światowej z II? Przecież to kompletnie co innego... Tak mawiają. Jedna była wojną pozycyjną, a druga miała być wojną totalną. Miała być... Ale czy w 1944 roku bycie żołnierzem Wermachtu, walczącym w imię swojego ówcześnie upokorzonego kraju, było wciąż zaszczytem? Czy to, co robili ich rodacy nie odbiło się rykoszetem na nich? Czy trzeba było mordować ludność cywilną, niszczyć zabytki, świętości i siebie nawzajem? W imię czego? Przełamania Linii Gustawa? Ojczyzny? W imię III Rzeszy? Führera? Czy sterczenie na wzgórzu i wyczekiwanie na kolejny ruch wroga było rzeczywiście tym, czym miało być w założeniu?
Czytelniku, jeśli trafisz w czasie wakacyjnych podróży w pobliże Monte Cassino, zatrzymaj się na drodze prowadzącej do klasztoru. Wyjdź z samochodu i pochyl głowę w hołdzie tym, którzy zginęli na tej świętej górze. Jeśli wytężysz słuch, może usłyszysz jeszcze świst pocisków i jęki rannych.Sven Hassel, Monte Cassino
Renee Bonneau, jak sam napisał, stworzył postać symboliczną, żołnierza, który walczył po stronie III Rzeszy. Nie miało to jednak znaczenia, bo czy dziewiętnastoletni chłopiec mógł sam wybrać, co jest dobre, a co złe? Czy mógł sprzeciwić się mobilizacji? Przecież walka za honor, upokorzonej przez traktat wersalski, ojczyzny brzmiała jak wyróżnienie, zaszczyt... Zresztą czy pod Monte Cassino walczono z nazizmem? Walczono o dobre imię Niemców? I czy to w ogóle miało sens? Takie pytania stawia autor i pozostawia z nimi czytelnika.
Ciąg dalszy --->> TUTAJ
Jeżeli lubisz opowiadania to zapraszam do lektury :)
OdpowiedzUsuńhttp://wjs-opowiadanie.blogspot.com/