Margaret Mazzantini, Powtórnie narodzony
tytuł oryginalny: Venuto al mondo
tłumaczenie: Alina Pawłowska-Zampino
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: listopad 2013r.
ilość stron: 528
ISBN: 978-83-7508-682-9
Zasadniczo powieść można podzielić na dwie części: starania Gemmy i Diego o dziecko oraz na ich wielokrotne wyprawy do pogrążonego w działaniach wojennych Sarajewa, gdzie każde z nich na swój sposób starało się pomóc mieszkańcom miasta.
Margaret Mazzantini nie przedstawia genezy konfliktu w byłej już Jugosławi, pokazuje życie ludzi w oblężonym mieście, sławną Aleję Snajperów w Sarajewie. Przedstawia okres, kiedy to ludzie, wychodząc rano z domów w poszukiwaniu wody czy jedzenia, wiedzieli, że mogło to być ich ostatnie spotkanie z rodziną, znajomymi. Śmierć czaiła się wszędzie, snajperzy wybierali swoje cele przypadkowo, choć największą radość sprawiało im strzelanie do matek i obserwowanie zagubionych twarzy dzieci, które w jednej chwili traciły wszystko (ojcowie bowiem albo zginęli na początku konfliktu, albo walczyli po jednej z jego stron).
W pamięci utknął mi fragment, w którym snajper, z Sarajewa rodem, który opisywał moment, kiedy strzelał do bawiących się dzieci. Starannie wybierał moment, kiedy oddawał strzał, zupełnie nie przejmując się tym, że są to tylko dzieci, że sam jako mały chłopak bawił się w tym samym miejscu. Potem zaś, wspominając tamten dzień, stwierdził, że to było jak strzelanie do zajęcy.
Margaret Mazzantini nie przedstawia genezy konfliktu w byłej już Jugosławi, pokazuje życie ludzi w oblężonym mieście, sławną Aleję Snajperów w Sarajewie. Przedstawia okres, kiedy to ludzie, wychodząc rano z domów w poszukiwaniu wody czy jedzenia, wiedzieli, że mogło to być ich ostatnie spotkanie z rodziną, znajomymi. Śmierć czaiła się wszędzie, snajperzy wybierali swoje cele przypadkowo, choć największą radość sprawiało im strzelanie do matek i obserwowanie zagubionych twarzy dzieci, które w jednej chwili traciły wszystko (ojcowie bowiem albo zginęli na początku konfliktu, albo walczyli po jednej z jego stron).
W pamięci utknął mi fragment, w którym snajper, z Sarajewa rodem, który opisywał moment, kiedy strzelał do bawiących się dzieci. Starannie wybierał moment, kiedy oddawał strzał, zupełnie nie przejmując się tym, że są to tylko dzieci, że sam jako mały chłopak bawił się w tym samym miejscu. Potem zaś, wspominając tamten dzień, stwierdził, że to było jak strzelanie do zajęcy.
Margaret Mazzantini, Powtórnie narodzony
tytuł oryginalny: Venuto al mondo
tłumaczenie: Alina Pawłowska-Zampino
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: listopad 2013r.
ilość stron: 528
ISBN: 978-83-7508-682-9 - See more at: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/#sthash.HbfQLygM.dpuf
tytuł oryginalny: Venuto al mondo
tłumaczenie: Alina Pawłowska-Zampino
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: listopad 2013r.
ilość stron: 528
ISBN: 978-83-7508-682-9 - See more at: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/#sthash.HbfQLygM.dpuf
nie nie jest coś dla mnie - niestety :(
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, mimo że okładka książki jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuń