Teresa Lubkiewicz-Urbanowicz- Babskie nasienie
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Wydanie
pierwsze
Warszawa
2005
213 stron
Na tę książkę trafiłam przypadkiem, ot sięgnęłam
po nią w pośpiechu i pognałam do domu (w podobnym pośpiechu piszę
dzisiejszą recenzję, więc będzie krótko, zwięźle i na temat).
Przyjrzałam się dość nieciekawej okładce i z niezbyt pozytywnym
nastawieniem zaczęłam czytać...
"Babskie nasienie" to zbiór króciutkich opowiadań.
Akcja toczy się w czasach przedwojennych i w czasach II wojny
światowej, a jej osią w większości opowiadań są kobiety. Poznajemy
codzienne życie małych społeczności, głównie wielonarodowościowych.
Mimo mojego początkowego braku przekonania szybko
uświadomiłam sobie, że jest to książka z rodzaju moich ulubionych-
niewielkich rozmiarów obrazki łączące się w jedną, spójną całość, autor
zabierający Czytelnika na spacer poprzez czasy i miejsca (nawet, jeśli
tu nie mają zbyt dużej rozpiętości), a do tego język współgrający z
treścią, co zawsze dodaje klimatu- to coś, co zawsze odbieram
pozytywnie. Całość okraszona szczyptą humoru i celnych uwag daje
Czytelnikowi do myślenia, zmusza do refleksji i zadumy na różne tematy.
Dodatkowym plusem jest wprowadzenie elementów fantastycznych, które
wybranym opowiadaniom nadają dreszczyku, a innym nieco ironicznego
charakteru. W każdym razie, uważam, że książka świetnie oddaje charakter
tamtych czasów i ludzi ówcześnie żyjących. Postaci, dobrze zarysowane,
są bardzo żywe i realistyczne. Muszę przyznać, że czasem łapałam się na
tym, że zastanawiałam się, czy kilka opowiadań nie było silnie opartych
na faktach. Autorka pochwalić się może lekkim piórem, czyta się ją lekko
i szybko, więc nie sposób nudzić się przy lekturze tej pozycji.
Serdecznie polecam wszystkim, którzy lubią wycieczki historyczne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz