niedziela, 28 października 2012

"Emblemat Zdrajcy" Juan Gómez-Jurado


" Wrodzone zło, ukryta prawda"
Tytuł oryginału:  El emblema del traidor
Język oryginału: hiszpański
Przekład na język polski:  Bożena Sęk
Data wydania: 2011
Wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7508-321-7
Liczba stron: 319

Jak zawsze, gdy nie znam autora książki i nikt mi nie może poświadczyć za jego umiejętności pisarskie, wybieram powieść na podstawie okładki. Przyznaję bez bicia, ma ona dla mnie duże znaczenie. Potem sięgam po pozycję, czytam co tam nam wydawca zamieścił, czasami sprawdzam krótką notkę biograficzną, jeszcze raz oglądam przód, dotykam, ważę w dłoni , wącham i dopiero potem decyduję się na przeczytanie danej lektury.  Są to czynności, dzięki którym nie da się sprawdzić stopnia kunsztu książki, a jednak nie mogę się obejść bez tego małego rytuału.
                Tak też było w przypadku „Emblematu zdrajcy” Juana Gomeza – Jurado.  Nie muszę chyba mówić, że cały proces przebiegł pomyślnie i lektura szybko trafiła przed oblicze moich spragnionych oczu. Zabiegi okazały się wytypować bardzo dobrą i wciągającą powieść.
                Pierwsze na co zwróciłam uwagę to zielono – czarne tło okładki, z ulokowanym gdzieś w oddali statkiem, wynurzającym się z fal – chmur – ognia ( trudno powiedzieć) tytułowy emblemat oraz złoty, duży napis. Stonowana i przyciągająca czytelnika.
                Jak mówi nam notka biograficzna przedstawiona przez wydawnictwo Sonia Draga Juan Gomez- Jurado swoje pierwsze opowiadanie napisał w wieku szesnastu lat. Sławę (choć ja, straszna ignorantka nic o tym nie słyszałam), zdobył powieścią „Szpieg Boga”( na pewno ją przeczytam), wydano ją w ponad 40 krajach. W naszym pojawiła się w 2006 roku (wyd. Sonia Draga). Następnie stworzył „Kontrakt z Bogiem” , aby w końcu zaszczycić nas „Emblematem zdrajcy”. Jest również dziennikarzem, który ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród.

2 komentarze:

  1. Mam tak samo.:P
    Często na początku właśnie okładka przyciąga naszą uwagę.:)
    Ciekawa recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę nic z tym zrobić - okładka ma swoją magiczną moc, nie raz się przejechałam na takim systemie dobierania lektur, ale i tak nie mogę się powstrzymać, gdy widzę dobrą oprawę;);)

    OdpowiedzUsuń