sobota, 13 października 2012

"Pocałunki" Elizabeth Thornton


Przyciąganie w czasach zagrożenia


Tytuł oryginalny: Dangerous to Kiss

Język oryginalny: angielski
Przekład na język polski: Julita Wroniak
Rok wydania: 2002
Wydawnictwo: Da Capo
ISBN: 83-7157-161-15
Liczba stron: 318



Przepis na naprawdę cudowny romans historyczny z wątkiem wojennym?
Składniki:
1. Wysoki, przystojny blondyn. Dobrze zbudowany, pociągający, mający za sobą nie jedną kochankę i kolejne chętne panie na to stanowisko. Do tego urocza rodzina i niezłomny charakter. Czarujący, ale gdy wymaga tego sytuacja staje się groźnym i podstępnym napastnikiem o iście diabelskich planach - jednym słowem Gray.

2. Ukrywająca się piękność o niepewnej, tajemniczej przeszłości, przerażona tym do czego ON może być zdolny. Ognistoruda, z ponętną figurą - zaokrąglona w odpowiednich miejscach, jednak nie puszysta - z pięknymi dołeczkami i waleczną naturą. Co najważniejsze i najdziwniejsze jak na te czasy - nie chce wyjść za mąż! - Debora.

3. Oprawa w postaci bohaterów pobocznych:
   Zabawny Nick - młodsza kopia Graya, przyszyły hulaka i zdobywca kobiecych wdzięków, ich młodsza siostra Meg - zaczepna, zabawna dziedziczka, lojalna wobec rodziny, zakochana w pewnym ponoć nieodpowiednim mężczyźnie... Stephen z niedobrą opinią zakały rodziny, przyszły hrabia - jaki ma związek z Deb?

4 Dodatkowe historie miłosne:
Meg plus Stephen oraz Helena i jej mąż, z którym dopiero po wielu latach wyznali sobie miłość...
6  Tajemnica:
a) pochodzenia Deb - Dlaczego nie chce wyjść za mąż choć ma dopiero dwadzieścia cztery lata, niebanalną urodę i kocha dzieci? Skąd zna wicehrabiego Leathe?
b) Kim jest zabójca? Czy to francuski agent działający na korzyść Napoleona? Czy będzie polował na chłopca?
7  Najważniejsze - Czasy Historyczne - główny motyw w romansach: wojna z Napoleonem.( około roku 1793).
    Czas i miejsce wydarzeń:
Anglia, trochę wsi, pominięcie( o dziwo!) Londynu .
Przygotowanie:
Połączyć składniki, dodać szczyptę talentu, wyczucia, wyobraźni  i voila!
Elizabeth Thornton
Elizabeth Thornton mówi smacznego. Możemy z literackim smakiem objadać się jej, moim zdaniem najlepszym romansem. Jak wiemy autorka spłodziła ich wiele, min "Sekrety, których czytanie szczerze odradzam - przynajmniej jako pierwszą lekturę napisaną przez panią Thornton, gdyż możecie się tylko zniechęcić. W porównaniu do recenzowanych teraz "Pocałunków" wypadają bardzo miernie - nudne, schematyczne dialogi , nieciekawe sylwetki i fabuła zmierzająca tylko i wyłącznie do połączenia bohaterów, którzy w bardzo mechaniczny sposób traktują świat, książka ta po prostu razi sztucznością. Wszystkim występującym postaciom zaczynając od pokojówki, kończąc na arystokracji, brakuje  lekkości, dynamizmu czy charakteru  takich bohaterów jak Debora czy Gray.
              Cieszę się, że jako pierwsze przeczytałam właśnie "Pocałunki" , lekturę hipnotyzującą i wciągającą, jak mało, która w tym gatunku. Dzięki nim poznałam czar książek Elizabeth Thornton. Autorka urodziła się w 1940 roku jako Mary George Forrest. W 1987 wydała pierwszą powieść pod znanym nam pseudonimem.
                
                         Do romansu mam przyjazny stosunek, podchodzę do niego jak do ciekawego, co jakiś czas na nowo odkrywanego zjawiska. Jestem osobą, która wychowała się na fantastyce, kryminale czy powieści dla młodzieży. 
Z romansem pierwszy raz spotkałam się w wieku trzynastu- czternastu lat. Jednym z pierwszych były własnie "Pocałunki".
   W romansach szczególnie historycznych, nie chodzi tylko o przyciąganie pomiędzy głównymi bohaterami. Chodzi o porządną, na maksa wciągającą fabułę, o żarty sytuacyjne, nietuzinkowych bohaterów, tajemnicę, ziarno wątpliwości i niebanalną historię, która przyciągnie konesera dobrego romansidła. Wydaje się, że każdy gatunek powinien cechować się przedstawionymi zagadnieniami, aby znaleźć się na naszych półkach. Jednakże do romansu na ogół wszyscy podchodzą dość sceptycznie, więc musi najbardziej dbać o to, żeby się wybronić swoją wyjątkowością. Jeżeli któregoś składnika zabraknie  - dla mojej osoby powieść, po prostu leży i nie ma siły, która by mnie zmusiła do przeczytania od deski, do deski,  takiej pozycji.
         

3 komentarze:

  1. Nie lubie o wojnie zadnych ksiazek !:d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wybrałaś odpowiedni blog do czytania!

      Ludzie! Nie rozumiem tego. To jest blog tematyczny! Już sam tytuł bloga sugeruje, że będzie o wojnie, więc po co - pytam - PO CO? czytać recenzję (choć jestem skłonna stwierdzić, że nawet taka osoba nie czyta) i zostawiać takie bezsensowne komentarze!

      Szanujmy się nawzajem!

      Usuń
  2. Zgadzam się w stu procentach - nie lubię nie czytam i kazdy ma święty spokój.

    OdpowiedzUsuń