wtorek, 6 listopada 2012

Jan Dobraczyński, Bramy Lipska


Po tę powieść Dobraczyńskiego sięgnęłam z dwóch powodów. Jednym było wyzwanie "Wojna i literatura" drugim chęć powrotu do prozy Dobraczyńskiego. Tej jego powieści wcześniej nie czytałam, ale znając możliwości pisarza liczyłam na ciekawą lekturę. I się nie zawiodłam.

Bramy Lipska to powieść historyczna z czasów wojen napoleońskich. Opowiada o pięciu ostatnich dniach życia księcia Józefa Poniatowskiego, który 19 października 1813 roku zginął  w nurtach Elstery broniąc odwrotu wojsk napoleońskich. 

Książę Józef Antoni Poniatowski, zwany przez swych najbliższych Pepim, urodził się w Wiedniu 7 maja 1763 roku. Jego rodzicami byli Andrzej Poniatowski, generał dywizji w służbie austriackiej, brat ostatniego króla Polski, oraz Teresa z rodu książąt Kinskich. Początkowo młody Pepi wychowywany był w niemieckojęzycznych środowiskach Wiednia i Pragi (po polsku mówił jedynie z ojcem i ze służbą), jednak ostatecznie z wyboru stał się Polakiem. Niewątpliwie w tym patriotycznym wychowaniu przyszłego wodza naczelnego Księstwa Warszawskiego miał swój udział jego stryj Stanisław August Poniatowski. Król polski wezwał swego bratanka do ojczyzny w 1789 roku, roku w którym rozpoczynały się obrady Sejmu Wielkiego. Wtedy książę Józef dorobił się już stopnia pułkownika w wojsku austriackim i był adiutantem cesarza Józefa II. Młody książę Poniatowski był zwolennikiem stronnictwa królewskiego oraz uchwalonej w 1791 roku Konstytucji 3 maja. Wziął też udział w wojnie w obronie tejże konstytucji, która wybuchła w 1792 roku. 18 czerwca 1792 roku pokonał wojska rosyjskie w bitwie pod Zieleńcami. Dla upamiętnienia tego zwycięstwa Stanisław August Poniatowski ustanowił order Virtuti Militari, a jego pierwszymi kawalerami byli książę Pepi oraz Tadeusz Kościuszko. 
Decyzję stryja o przystąpieniu do Targowicy książę Józef skomentował słowami "Na taką nikczemność nie byłem przygotowany." Na znak protestu odesłał królowi wszystkie otrzymane od niego odznaczenia.
W 1794 roku książę Poniatowski bierze udział w insurekcji kościuszkowskiej. Nie przyjmuje jednak proponowanego mu dowództwa na Litwie woląc pozostać w okolicach Warszawy w pobliżu swego stryja. 

Po trzecim rozbiorze Polski Pepi wycofała się z życia politycznego. Przebywał w Warszawie w Pałacu pod Blachą bądź w swej podwarszawskiej rezydencji w Jabłonnie. W pamięci warszawiaków zapisał się swoim rozwiązłym i hulaszczym trybem życia oraz licznymi miłostkami. Uważany za niezwykle przystojnego książę Pepi stale otoczony był wianuszkiem pięknych i mniej urodziwych, młodszych i starszych kobiet. Z krytyką spotkał się także jego wieloletni związek ze starszą od siebie o 10 lat  hrabiną Henriettą de Vauban. Romans, który ich połączył był krótkotrwały, ale Henrietta niepodzielnie rządziła w Pałacu pod Blachą , kierując życiem osobistym księcia. 

Po wkroczeniu do Warszawy wojsk napoleońskich w 1806 roku, dzięki znajomości z Joachimem Muratem, Poniatowski powraca do życia publicznego. Za namową Murata postanawia przyłączyć się do Napoleona. W grudniu 1806 roku zostaje naczelnikiem sil zbrojnych; w lipcu 1807 roku po utworzeniu przez Napoleona Księstwa Warszawskiego zostaje mianowany ministrem wojny, ale naczelnym wodzem armii Księstwa Napoleon mianował go dopiero 21 marca 1809 roku na krótko przed wojną z Austrią. W czasie toczącego się konfliktu Poniatowski swoimi decyzjami zyskał wielu wrogów jak i wielu zwolenników. Postanowił oddać  Warszawę w ręce Austriaków, ale przeprowadził ofensywę po wschodniej stronie Wisły na terenie zaboru austriackiego, której owocem było powiększenie (właściwie wbrew Napoleonowi) Księstwa Warszawskiego o ziemie Nowej Galicji i  cyrkułu zamojskiego. 
Stając na czele armii Księstwa książę Józef bierze udział w wyprawie Napoleona na Rosję w 1812 roku.  Walczy w bitwie pod Berezyną a potem osłania odwrót pokonanej Wielkiej Armii. 
Po klęsce Napoleona w kampanii 1812 roku Poniatowski staje przed dylematem wyboru pomiędzy wiernością Napoleonowi, a przejściem na stronę rosyjską. Młody car Aleksander I obiecuje bowiem Polakom nadanie większych swobód, powstanie armii polskiej i autonomicznego państwa będącego jednak pod wpływami rosyjskimi. 

Książę Józef postanawia jednak trwać przy Napoleonie. To właśnie ta decyzja doprowadziła go do śmierci w bitwie pod Lipskiem. Armia polska pod wodzą księcia opuszcza Warszawę i udaje się do Krakowa, a potem do Saksonii. Poniatowski zostaje dowódcą VIII korpusu Wielkiej Armii. 12 października 1813 roku rozpoczyna się bitwa pod Lipskiem zwana "bitwą narodów" będąca początkiem końca Napoleona. Przeciwko cesarzowi stanęły wojska sprzymierzone pod wodzą księcia Karola Schwarzenberga, przyjaciela i kuzyna  księcia Pepiego. Napoleona opuścili właściwie wszyscy sojusznicy, jedynie Polacy pozostali mu do końca wierni. 16 października Napoleon mianuje księcia Poniatowskiego marszałkiem Francji. Jest to ogromne wyróżnienie dla polskiego wodza, gdyż dostąpił on tego zaszczytu jako jedyny cudzoziemiec. 19 października dochodzi do decydującego starcia. Napoleon zarządza odwrót spod Lipska. I znów jak w kampanii rosyjskiej Polacy bronią tyłów wycofującej się armii Napoleona. Książę Poniatowski, pięciokrotnie ranny podczas bitwy zsuwa się z wierzchowca i ginie w spienionych nurtach Elstery. Ostatnio, w 2005 roku, francuscy historycy potwierdzili, ze książę zginął zastrzelony omyłkowo  przez znajdujących się na drugim brzegu rzeki Francuzów. 
Książę Poniatowski pochowany został we wrześniu 1814 roku w podziemiach kościoła św. Krzyża w Warszawie, a w lipcu 1817 roku jego ciało spoczęło w krypcie w katedrze na Wawelu. 


Dobraczyński przedstawia księcia Józefa jako patriotę i bohatera, wzór cnót żołnierskich. Nie pomija jednak i tych drażliwych tematów, nie ukrywa hulaszczego życia księcia w Warszawie i jego licznych miłostek. Mimo, że Bramy Lipska przedstawiają nam ostanie dni przed śmiercią  księcia Pepiego, w powieści nie brakuje retrospekcji pozwalających poznać wcześniejsze lata jego życia. Dowiadujemy się o jego młodzieńczej miłości do Szarlotty (Marii Karoliny Thun), o pogmatwanych i niezrozumiałych dla wielu związkach z Henriettą, o dwóch nieślubnych synach, o prawdopodobnej miłości Marii Augusty, nieurodziwej córki Fryderyka Augusta III króla saskiego i księcia warszawskiego. Poznajemy jego hulaszcze życie w Pałacu pod Blachą, słynny na całą Warszawę wyczyn kiedy to Pepi przegalopował przez miasto nago na koniu. Dobraczyński nie tai więc niechlubnych wyczynów księcia. 
Rysuje jednak wyrazisty portret patrioty osamotnionego, niedocenianego przez innych polskich dowódców - Kościuszkę, Dąbrowskiego, Zajączka. Portret człowieka ukochanego przez wojsko, charyzmatycznego wodza, który potrafi tchnąć ducha walki nawet wtedy kiedy już nic nie wydaje się możliwe, a wszystko zaś stracone. 

W powieści Dobraczyńskiego poczesne miejsce zajmuje więc postać księcia, ale nie brak w niej także portretów innych wielkich postaci tamtych czasów. Przede wszystkim samego Napoleona. Cesarza Francuzów maluje jednak Dobraczyński w ciemnych barwach. To już nie jest wielki zdobywca Europy, to człowiek, który za wszelką cenę chce zachować swą pozycję, który jest zdolny nawet do zdrady najwierniejszych sojuszników, by ratować swoją skórę. To nie wielki bohater, to człowiek pozbawiony skrupułów, człowiek , który nie potrafi docenić poświęcenia tych, którzy oddawali swą krew i swe życie w imię jego ideałów. 
Innym okiem patrzy Dobraczyński na cara Rosji. Młody Aleksander to według niego władca, który mógłby ofiarować Polakom wiele. W przeciwieństwie do Napoleona potrafi on docenić zasługi Poniatowskiego i mimo iż są wrogami darzy go szacunkiem. 
Czy taka wizja historii jest bliska prawdy? Ja do końca z nią zgodzić się nie potrafię. Jakkolwiek skłonna jestem przychylić się do niepochlebnej oceny Bonapartego, tak nie mogę się zgodzić ze zbyt wyidealizowanym wizerunkiem Aleksandra, bądź co bądź pomysłodawcy i twórcy Świętego Przymierza. Zastanawiam się tylko czy taki obraz obu władców wynika z rzeczywistych przekonań Dobraczyńskiego czy jest w jakimś stopniu wynikiem sytuacji politycznej Polski w czasach, w których powieść ta powstała (lata 70-te XX wieku). 

Powieść napisana jest barwnym językiem, na uwagę zasługują pełne ekspresji opisy scen batalistycznych. Mimo licznych retrospekcji fabuła jest przejrzysta i interesująca, nie pozwalająca na nudę bądź znużenie. 

Zdjęcia pochodzą z Wikipedii: 1) Portret księcia Józefa Poniatowskiego, 2) Pałac pod Blachą w Warszawie, 3) Pałac w Jabłonnie, 4) January Suchodolski, Śmierć ks. Józefa w Elsterze, 5) Sarkofag księcia w krypcie w katedrze na Wawelu

3 komentarze:

  1. Możliwe, że się skuszę;) Czasami dobrze jest poznać życie naszych wielkich przodków, przedstawione w sposób nie-encyklopedyczny. Wtedy więcej zostaje w głowie, pojawia się ciekawość...tak jak teraz w moim wypadku;) Z chęcią sięgnę po tę pozycję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć lubię książki historyczne, te popularnonaukowe, to z chęcią sięgam po powieści historyczne, w których panuje zupełnie inny klimat i rzeczywiście więcej zostaje w naszej głowie, bo postacie w ten sposób przedstawione stają się nam bliższe.

      Usuń