środa, 14 listopada 2012

"Kobieta, którą porwał wiatr" Claus Stephani




Claus Stephani w swojej debiutanckiej powieści „Kobieta, która porwał wiatr” zabiera nas  w podróż w przeszłość. Cofamy się do roku 1925 roku.  Znajdujemy się w Bukowinie, krainie pomiędzy Karpatami Wschodnimi a Dniestrem. Wiatr historii spowodował, ze na tej ziemi, a także w Mołdawii i Marmaroszu, gdzie także toczy się akcja książki, mieszkają obok siebie Rumuni, Węgrzy, Żydzi, Polacy, Niemcy i Ukraińcy. Każda nacja zachowała swój język, obyczaje i wierzenia, długo nie stanowiło to problemu. Do czasu… Chociaż wieści do ukrytych wśród gór wiosek dochodziły z kilkumiesięcznym, a czasami i rocznym opóźnieniem, to coraz częściej docierał i tutaj głos z zachodu mówiący językiem przesyconym rasizmem i antysemityzmem. Żydom zaczynało się wieść coraz gorzej i narażeni byli na różne szykany, mimo iż wcześniej nikomu nie wadzili jako sąsiedzi. Tam, do tych wsi, zapuszczały się do tej pory jedynie wilki i czasami prikulicze. Czasami te wilki miały ludzkie twarze, w wierzeniach mieszkańców i w rzeczywistości.

Ciąg dalszy na moim blogu. Zapraszam.

1 komentarz: