poniedziałek, 26 listopada 2012

"Sekretna Armia" Robert Muchamore


" Super tajny oddział dziecięcy"

Tytuł oryginału: Henderson's Boys: Secret Army
Język oryginału: angielski
Przekład na język polski: Bartłomiej Ulatowski
Data wydania: 2011 rok
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-7545-4
Liczba stron: 294
Seria/cykl wydawniczy: Agenci Hendersona tom 3



Parę naście lat temu literatura dla młodzieży miała w sobie pewne przesłanie, ciekawą treść, intrygujących bohaterów, wątki  umoralniające, wychowawcze, edukacyjne  i „to coś” co czyni książkę wyjątkową.

Zarówno dwunasto, jak i szesnastoletni pochłaniacze literatury mogli zaczytywać się w  pozycjach Marty Fox, Juliusza Verne, Charlesa Dickensa czy Roberta Louisa Stevensona. Tworzone przez nich historie sprawiały, że młodzież zżywała się z lekturą, przejmowała pewne ważne wartości i wzbogacała swoją żywą wyobraźnię.

Jak teraz wygląda literatura dla młodzieży?
Czy jest pełna pasji, przesłania? Czy ma w sobie magię starszych lektur?
Moim zdaniem raczej nie. Dziś prym wiodą liche romansidła paranormalne, bądź bardzo przeciętna pseudo- fantastyka. Autorzy, szczególnie amerykańscy, nie stawiają zbyt wysokiej poprzeczki intelektualnej naszej młodzieży. Pomimo tego, że powoli wyrastam z tego okresu wciąż śledzę popyt na  pozycje przeznaczone, dla tej grupy wiekowej. Gdzie się człowiek nie obejrzy, tam wszędzie wampir, wróżka, anioł – wystarczy, że w pozycji wystąpi, któraś z tych fantastycznych postaci i już jest okrzyknięta „najlepszą powieścią dla młodzieży”. A gdzie akcja, przystępna fabuła, porządne opisy, bohaterzy bogaci w przeżycia?
Oczywiście czasami trafi się perełka, ale sytuacja taka występuje naprawdę znikomo.
Wygląda na to, że dawno już wymarły powieści młodzieżowe oparte na historii, emocjach, podróżach… teraz nie ma w nich nic odkrywczego, a czytelnik, albo się irytuje, albo usypia, albo ma zrobioną ciapkę z mózgu.  Nie jestem zadowolona z tego stanu. A raczej nie byłam.
Co sprawiło, że wstąpiła we mnie cząstka nadziei na poprawienie tego stanu rzeczy?
Robert Muchamore
Jedno nazwisko: Robert Muchamore.
Jest to angielski pisarz, który na świecie zasłyną serią CHERUB . Początkowo pisał ją dla swojego bratanka, mieszkającego w Australii. Chłopiec ten zaczął już wyrastać z literatury dziecięcej, ta dla dorosłych, też nie spełniała jego kryteriów, a młodzieżowe były ciężko dostępne, bądź nie występowały wcale. W wyniku takiego splotu wydarzeń Muchamore, który porzucił myśl o pisaniu, uznając, że jego teksty nie są zbyt dobre, zlitował się nad bratankiem i stworzył serię o tajnych agentach, działających w czasach II Wojny Światowej. Co w tym niezwykłego i jak ma przyciągnąć nastolatka? To, że agentami są dziećmi. Głównie porzucone – Francuzi, Amerykanie, Anglicy… wszyscy zdolni i twardzi.
Gdy pisarz zyskał już sławę  dzięki serii CHERUB, uznał, że dobrze byłoby opowiedzieć o jej początkach. W ten sposób powstał cykl „Dzieci Hendersona”, z którym miałam przyjemność się zaznajomić. Konkretnie z jego trzecim tomem „ Sekretna armia”. Na dzień dzisiejszy składa się ona z pięciu ( szósta ma się ukazać w 2013 roku) części.
Cóż niezwykłego zawiera w sobie ta pozycja, że patrzę na nią bardzo pozytywnym okiem?
Dowiecie się zaglądając tutaj;)

1 komentarz:

  1. Witaj :) prosiłabym Cie o Twoje dane bym mogła przesłać Ci małe co nieco w ramach Podaj Dalej :) mój mail znajdziesz u mnie, na stronie O Wiewiórce. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń