niedziela, 25 stycznia 2015

Sońka - Ignacy Karpowicz








   

Tyle się naczytałam na blogach dobrego o Sońce Ignacego Karpowicza, że nie oparłam się, gdy zobaczyłam ją w bibliotece chociaż w domu góra książek czekających w kolejce na czytanie. Muszę przyznać, że warto ją było przynieść i przeczytać. Nawet warto byłoby ją mieć w swojej biblioteczce, by móc do niej wracać i wczytywać się znów w opowieść jaką snuje stara Sonia z Polesia Igorowi z Warszawy o tym co było "dawno, dawno temu", a było jej pełnym traumatycznych wydarzeń życiem. Życiem, które jej zostało darowane mimo wojennego piekła, ale które nie tylko obdarło ją ze wszystkiego co miało dla niej wartość, ale również a może i dlatego zatrzymało się wówczas, gdy utraciła to co było dla niej najcenniejsze czyli jedyną i wielką miłość jakiej doświadczyła. Miłość, która wprawdzie nie powinna jej się była  przytrafić a jednak dopadła ją w dziwny, niewytłumaczalny sposób i zmieniła ją już na zawsze  we własnych oczach a przede wszystkim w oczach tych, dla których stała się tą najgorszą, bo związała się z Niemcem.....


Czytaj więcej >>>>>>>>

5 komentarzy:

  1. Jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno to zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pospiech wcale nie jest potrzebny...ja zazwyczaj czytam dłuuuuuuuugo po premierze. Tym razem udało się wcześniej....

      Usuń
  2. Chciałam przeczytać więcej, ale link nie działa - czy to tylko u mnie taka sytuacja występuje? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie...dziękuję za sygnał już poprawiłam....

      Usuń
  3. muszę kiedyś zrobić sobie wg twojego bloga listę książek,których warto poszukać i poczytać:))

    OdpowiedzUsuń