środa, 11 grudnia 2013

"Cienie i ślady" Bogdan Białek

Tytuł oryginału: Cienie i ślady
Data wydania: 2013
Wydawnictwo: Charaktery
ISBN: 978-83-934376-7-2
Liczba stron: 243


Szczęśliwie na świecie istnieją książki, które ostro dają do myślenia. Autorzy się z nami nie pieszczą, wyciskając maksimum emocji i zainteresowania, w gratisie fundując podkrążone oczy i przez jakiś czas brak skupienia na rzeczach powszednich. Na ogół doświadczamy takiego zjawiska podczas zgłębiania powieści mistrza grozy, fantastyki, romansu czy co tam jeszcze czytujemy. Kto by pomyślał, że podobne doświadczenia czekają na czytelnika podczas zapoznawania się ze zbiorem artykułów?
„Cienie i ślady” to jedna z książek przygotowana z okazji czterdziestolecia dziennikarskiej pracy Bogdana Białka. Pierwszą z nich są „Prowincje”, w których poruszamy się po delikatnej historii pierwszych kroków Polski, na drodze ku demokracji. Jest tam miejsce na śmiech i niedowierzanie, wydarzenia niemal abstrakcyjnie absurdalne, praktycznie nie można  uwierzyć w to, że ludzie się na podobne sprawy godzili. W „Cieniach i śladach” rzecz ma się zgoła inaczej, gdyż uderza w nasze sumienie.
Cofamy się w czasie do II Wojny Światowej, a właściwie do lat ją kończących. Jest rok 1946. Zaraz po Niemcach do Polski przybywają Rosjanie. Z deszczu pod rynnę można by rzec. W kraju nędza i terror, obsesyjne poszukiwanie winnego obecnego stanu. Kto więc doprowadził do tak wielkiej ruiny? Ówcześni mają prostą odpowiedź: Żydzi.
Kielce. 4 lipca. Ktoś rzucił plotkę, że porwano ośmioletniego chłopca. Sprawcami ponoć są Żydzi, którzy uprowadzili go, aby przygotować macę. Pospolite ruszenie: mieszkańcy miasta, milicja, każdy biegnie po „sprawiedliwość”. Krwawa rzeź przy kamienicy na ulicy Planty 7. Około czterdzieści brutalnie zamordowanych, niewinnych osób. Jak się później okazuje, rzekomo uprowadzony chłopiec znajdował się w pobliskiej wsi. Przez cały okres trwania komuny sprawa przemilczana, zatarta w pamięci kielczan. Bo kto by chciał wspominać tak haniebną plamę w historii?
Bogdan Białek, który wydarzenie to przywrócił do życia, aby budować dialog. To własnie przez pogrom Kielecki ocaleli po II Wojnie Światowej Żydzi zrezygnowali z mieszkania na polskich ziemiach. Ta krwawa rzeź skutecznie ostudziła ich zapał i chęć odbudowy swojego życia, w miejscu które od wieków uważali za dom. Czy to tylko i wyłącznie wina ówczesnej władzy? Propagandy i nagonki? Czy Holocaust nie powinien skutecznie wyleczyć z antysemityzmu?

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy blog i literatura, którą Pani promuje jest warta uwagi.Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest proszę Pana dzieło nas wszystkich, którzy udostępniamy tu swoje recenzje :) W imieniu współtwórców bardzo dziękuję za opinię :)

      Usuń