poniedziałek, 16 grudnia 2013

Remigiusz Mróz ,,Parabellum"

Ten cholerny chłopak z pewnością zna wagę takich wartości jak ,,honor" i ,,odwaga", ale rodzice powinni dać mu na imię ,,bezmyślność", a na nazwisko ,,próżność". Osobliwy człowiek.

Parabellum to zbitka dwóch łacińskich słów będących częścią klasycznej łacińskiej sentencji: ,,Si vis pacem, para bellum" dosłownie ,,Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny". Chichotem historii jest fakt, że jest to również nazwa ośmiostrzałowego pistoletu samopowtarzalnego kalibru 9 mm produkcji niemieckiej. Być może ten zbieg okoliczności zainspirował Remigiusza Mroza do nazwania tak swojej drugiej, tym razem już stricte wojennej powieści zatytułowanej właśnie Parabellum. Prędkość ucieczki, z którą miałam przyjemność się zapoznać.

Latem 1939 roku wszyscy czuli w powietrzu zbliżającą się wojnę z Niemcami. Nie wiadomo było, kiedy i gdzie dokładnie wróg uderzy, ale zdawano sobie sprawę z nieuchronności wybuchu nowego konfliktu. Jednak nikt nie miał zamiaru martwić się na zapas. Ludzie chodzili do pracy, szkoły, odwiedzali kawiarnie, wdawali się w bójki... Stanisław Zaniewski wraz ze swoją narzeczoną, Marią Herensztad planowali ślub. Niestety, żydowskie pochodzenie narzeczonej świeżo upieczonego lekarza mogło stanąć młodym na ich drodze do szczęścia. Brat Staszka, Bronisław w tym czasie stacjonował ze swoim plutonem przy granicy polsko-rumuńskiej dając upust swojej bucie i wybuchowemu charakterowi. 1 września rozpoczęła się bezpardonowa walka o życie swoje i swoich najbliższych bowiem los przygotował bohaterom różne drogi prowadzące ku przetrwaniu najcięższych lat ich życia.

Niestandardowo zacznę tym razem od minusów, które w tym wypadku są winą wydawnictwa. Pomimo ciekawej, nieprzeładowanej szczegółami okładki raczej nie zdecydowałabym się na kupno tej książki ponieważ zniechęciłby mnie dość sztampowy opis fabuły zamieszczony na okładce. Fabuła tej książki jest fantastyczna, wierzcie mi. Niestety, z wspomnianego opisu wynika, że w tej książce nie dzieje się nic, co nie wydarzyło na stronach innych książek poświęconych II wojnie światowej. Oczywiście jest to kompletna bzdura, co postaram się zaraz udowodnić.

Moim zdaniem najmocniejszym punktem tej powieści są fenomenalnie wykreowani bohaterowie (nie są to słowa na wyrost). Każda postać, nawet ta pojawiająca się tylko po to, by zostać natychmiast zastrzeloną, ma dokładnie zarysowany charakter, operuje innym niż pozostali bohaterowie językiem.
Szczególnie interesujący jest kontrast pomiędzy dwoma opisanymi w książce kapitanami: polskim, Obeltem i niemieckim, Leitnerem. Wydawałoby się, że ,,tym dobrym" będzie Polak, a tu niespodzianka, żaden z nich nie zasługuje na miano czarnego charakteru powieści. Obelt to typ żołnierza polowego, odpowiedzialnego za swoich podwładnych, ale i nie szczędzącego im dosadnych uwag kiedy wymaga tego sytuacja. Leitner to wzór niemieckiego porządku i zdyscyplinowania. Nieustępliwy strzelec wyborowy, który nawet swoich wrogów każe traktować z szacunkiem. Na szczęście, autor nie uległ pokusie by przedstawić tę postać jako niewinną ofiarę systemu zmuszoną by iść na wojnie, której w duchu się sprzeciwia. To ostatnio bardzo modny typ bohatera książek z motywem wojennym. Leitner jest żołnierzem z krwi i kości, dla którego Adolf Hitler jest bohaterem narodowym i osobistym. Dlaczego więc wzbudza w nas sympatię? Być może dlatego, że pomimo wybuchu wojny po prostu pozostał człowiekiem.

Kolejną zaletą tej książki są nieprzewidziane zwroty akcji. Co najmniej kilka razy w ciągu całej lektury czytelnik jest zaskakiwany niespodziewanym pojawieniem się nowych bohaterów, zasadzką czy ostrzałem wrogiego plutonu. Wątki sensacyjne są naprawdę mocną stroną tej powieści.  Jeśli przepadacie za świetnie skonstruowanymi wątkami sensacyjnymi to z pewnością nie zawiedziecie się na tej książce.

Na koniec chciałabym zaznaczyć, że Parabellum. Prędkość ucieczki to pierwsza część cyklu opowiadającego o losach młodych ludzi, których beztroskę młodości przerwała wojna. Zaręczam, że jeśli sięgniecie po tę część, skusicie się na wszystkie następne. Zakończenie jest niesamowite. Trudno mi wskazać grupę, której nie spodobałaby się ta książka. Oczywiście pełno w niej motywów wojennych, ale znajdziemy też dwa wątki romansowe, typa spod ciemnej gwiazdy, poczciwego ziemianina, sporo dobrze zakamuflowanych przemyśleń dotyczących wojny, efektowne sceny bitewne. Polecam wielbicielom literatury wszelakiej.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki dziękuję Autorowi i Awioli.

To wszystko na dziś, dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam,
Franca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz